Recenzja Netflixa „The Whole Truth” (2021): The Monster Within

Za pomocą Hrvoje Milaković /2 grudnia 20212 grudnia 2021

„The Whole Truth” to tajemniczy thriller grozy z Tajlandii, który będzie dostępny do streamowania na Netflix od 2 grudnia.





Film wyreżyserował Wisit Sasanatieng na podstawie scenariusza autorstwa Abishka J. Bajaja. W rolach głównych Sompob Benjathikul, Sadanont Durongkaweroj, Steven Isarapong, Thasorn Klinnium, Mac Nattapat Nimjirawat, Keetapat Pongrue, Nicole Theriault. Tarika Tidatid i Sutatta Udomsilp.

„The Whole Truth” opisuje historię dwojga rodzeństwa Pima i Patta. Kiedy ich mama trafia do szpitala po wypadku samochodowym, oboje dowiadują się, że rzeczywiście mają dziadków, o których nie są świadomi i o których wcześniej nie słyszeli.



Kiedy ich mama leży w śpiączce w szpitalu, dziadkowie przyjmują dzieci i natychmiast oboje przeprowadzają się do nowego domu, zaczynają się dziać dziwne rzeczy.

Najpierw natrafiają na tajemniczą dziurę w ścianie domu ich dziadków, której nikt poza dwójką nastolatków nie może zobaczyć. Kiedy zaglądają przez nie, widzą obrazy młodej niepełnosprawnej dziewczyny, która ciągle wymiotuje krwią.



Staruszka jest zdeterminowana, aby Patt, który ma jedną słabą nogę i musiał chodzić z pomocą ortezy nogi, wzmocnił się. Więc ciągle daje mu szklankę mleka, którą nalega, żeby wypił.

Wkrótce Patt zaczyna chorować i wymiotować krwią, ale babcia nie pozwala jego siostrze Pim zabrać go do szpitala, twierdząc, że wystarczy mu szklanka mleka i trochę leżenia w łóżku, a wróci do doskonałego zdrowia, bo słodki babcia skrywa ponury sekret.



Kiedy mama budzi się ze śpiączki i dowiaduje się, że jej dzieci mieszkają z dziadkami, wpada w panikę i ucieka ze szpitala, twierdząc, że jej dzieci są w niebezpieczeństwie. W międzyczasie wciąż dzieją się dziwne wydarzenia, a dziadek, były gliniarz kierujący się złością, bierze prawo w swoje ręce i popełnia straszliwe okrucieństwo.

Pod koniec filmu okazuje się, że rzeczy nie są takie, jak się wydawało dzieciom. Słodka babcia z demencją nie jest tak kochająca i niewinna, na jaką wygląda. Mama też nie jest świętą, o której wszyscy myślą, a dziadek, cóż, jego niekontrolowana wściekłość staje się jego upadkiem, a pod koniec tego wszystkiego sprawy szybko wymykają się spod kontroli.

Wprowadzenie do filmu jest fantastyczne; wprowadza nastrój dzięki doskonałej kombinacji sprytnie rozmieszczonych efektów wizualnych, w połączeniu z fantastyczną pracą kamery, która przybliża się przez otwór, przez który emanuje narracja, odsłaniając kolejne warstwy przerażających wydarzeń.

Towarzysząca muzyka również potęguje napięcie i buduje oczekiwanie publiczności.

Kiedy zaczyna się film, wygląda jak zwykły dramat z mamą z jej nastoletnimi dziećmi, awansem w pracy, córką walczącą z rywalem o stanowisko kapitana i niepełnosprawnym młodym chłopcem, który jest zastraszany i szantażowany. Wszystko wygląda całkiem zwyczajnie.

Jedną interesującą drobną rzeczą jest to, że jest trochę sprzeczne, gdy trener cheerleaderek mówi dziewczynom, że będą głosować na wybór następnego lidera zespołu, ale potem idzie poprosić Pima na boku, aby zapytał ją, czy byłaby skłonna nadal być kapitanem drużyny przez kolejny rok, mimo że ta decyzja należała do zespołu.

Dziwne jest również to, że pomimo obfitego deszczu na zewnątrz w jednej ze scen, zasłony domu Pima i Patta nie są zaciągnięte, co nie odpowiada temu, czego można by się spodziewać w rzeczywistej sytuacji.

Efekty dźwiękowe, w połączeniu z jednostajnym, monotonnym buczeniem towarzyszącym ujęciom, dzięki któremu widzowie nocą oprowadzają po domu, są wystarczająco dobre, aby wywołać u widzów ciarki, tworząc nastrój grozy, która ma się rozwinąć w dalszej części filmu.

Pismo jest fantastyczne. Fabuła jest całkowicie nieoczekiwana, a ścieżka, którą podąża narracja, nie jest oczywista. To, co postacie uważają za prawdziwe, to nie tylko ich świadome kwestionowanie swoich przeszłych czynów.

Jednak manifestacja alternatywnego tunelu czasoprzestrzennego nie jest wyjaśniona w narracji, ponieważ nie można powiedzieć, czy była to halucynacja, wizja, czy to naprawdę się wydarzyło.

Kierunek też jest doskonały. Sposób, w jaki historia jest zorganizowana i tempo, jest genialny. Powolne spalanie na przemian z intensywnymi, dziwacznymi rzeczami, które narastają, a następnie ponownie zwalniają, zanim zostaną wznowione, gdy film przechodzi w punkt kulminacyjny.

Dziwność i dziwaczność otaczająca dziadków rzeczywiście mówi publiczności, że za tymi poważnymi, ładnymi staruszkami kryje się coś złowrogiego, w połączeniu z faktem, że ich mama nigdy nie powiedziała dzieciom, że mają dziadków.

Występy są w porządku, a zwłaszcza babcia jest fantastyczna. Przemiana ze słodkiej, opiekuńczej starszej pani na surową, która nie zniosłaby żadnego złego zachowania, a następnie w obłąkaną kobietę, która może kogoś zamordować w następnej minucie.

Osoba z problemami walcząca z demencją wypada znakomicie. Bardziej zdumiewające jest to, jak to nagle znika, a ona najwyraźniej niczego nie pamięta.

Rekwizyty również dla aktora dziadka, ponieważ jego wygląd od razu mówi dokładnie, jakim jest człowiekiem. Jednak jego głos brzmi nieco przesadnie. Ponieważ jest dubbingowany, może być kwestią zagubienia się w tłumaczeniu.

Pim i Patt też są znakomici, ich zamieszanie jest fantastyczne, a sposób, w jaki patrzą na siebie wątpliwymi oczami, jest ujmujący.

Dziwne momenty w „The Whole Truth” same w sobie nie są mrożące krew w żyłach. Jak przez większość czasu, widać tylko dziewczynę-duch, która wymiotuje krwią. Nie ma strachu przed skokiem ani koszmarów, które wywołują okoliczności, które sprawią, że ktoś się wzdrygnie.

Przerażające momenty potęguje jednak muzyka i efekty dźwiękowe, które trzymają widzów w napięciu.

Użycie odcieni niebieskiego i zielonego powoduje, że bohaterom przyda się coś nienormalnego i przerażającego, ponieważ te odcienie dominują w większości scen.

Większość scen rozgrywa się w pomieszczeniach; stąd pod względem lokalizacji nie ma dużej dywersyfikacji.

Istnieje wiele przekleństw i wulgaryzmów, dlatego „Cała prawda” nie jest odpowiednia dla nieletnich dzieci lub dorosłych, którzy nie czują się komfortowo w takim języku.

„The Whole Truth” nie jest tak naprawdę najlepszym horrorem, jaki widzowie kiedykolwiek widzieli, mówiącym o Conjuring Franchise, ale mimo to jest to fantastyczny zegarek. Aktorstwo, fabuła, montaż, reżyseria i muzyka są ładnie połączone, tworząc świetny film.

PUNKTACJA: 7/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry