Recenzja „Sekret Sinchanee”: ten sam stary, taki sam stary w tym nowym horrorze

Za pomocą Hrvoje Milaković /7 października 20217 października 2021

Ostatnia dekada nie była łaskawa dla gatunku horrorów. Horror utknął w jakiejś otchłani, w której filmowcy wciąż odwołują się do tych samych starych formuł i wciąż od nowa opowiadają te same historie. Gatunek nigdy nie był innowatorem dzięki nowym technologiom, zawsze pozostawał w parametrach produkcji niskobudżetowej. I po co to zmieniać? Minimalna inwestycja przy maksymalnym zysku wydaje się być nazwą gry. Ale gatunek osiągnął granicę i wydaje się, że bez względu na wszystko, filmowcy nie mogą wymyślić czegoś nowego za pomocą dostępnych obecnie narzędzi. Sekret Sinchanee nie jest wyjątkiem.





Sekret Sinchanee został napisany i wyreżyserowany przez Stevena Grayhma, który również występuje w filmie jako główny bohater. Obok Grayhma znajdziemy również Tamarę Austin, Nate'a Boyera i Lailę Lockheart Kraner. Film opowiada historię kierowcy lawety, który wraca do domu po śmierci ojca. Tylko po to, by odkryć, że stary dom wydaje się być nawiedzony przez straszliwą obecność, która może być również źródłem kilku jego traum w dzieciństwie.

Od pierwszych minut jego trwania widać wyraźnie, że Grayhm stara się podążać za trendem filmów grozy w zwolnionym tempie. Film kładzie duży nacisk na atmosferę. Takie podejście jest bardzo skuteczne w niektórych momentach filmu. Jest to szczególnie dobrze zrobione, jeśli chodzi o postawienie na czele ośnieżonego Massachusetts. To sprawia, że ​​każda część miasta wydaje się wroga, szorstka i po prostu nie jest miejscem, w którym chcesz mieć tego rodzaju paranormalne doświadczenia.



Chociaż jasne jest, że Grayhm i jego zespół filmowców muszą dołożyć wszelkich starań, aby stworzyć atmosferę, całkowicie zawodzą tam, gdzie liczy się to najbardziej. Przynajmniej kiedy mówimy o horrorze, a to jest w strachach. Sekret Sinchanee wcale nie jest przerażający. I nie z braku prób; filmowiec stosuje każdą sztuczkę w książce, w tym głośne dźwięki, strach przed skokiem, długie ujęcia z ciemnego korytarza i wiele więcej, ale duchy lub duchy, z którymi mamy do czynienia, nie wydają się przerażające; wydają się zbyt normalne, by mogły stanowić zagrożenie.

W porównaniu z filmem takim jak Dziedzictwo. Który również decyduje się stworzyć dużo atmosfery, zanim na ekranie pojawią się przerażające obrazy. Wygląda na to, że Grayhmowi brakuje wyczucia czasu, a także wyczucia tego, co może być przerażające pod względem wizualnym. Nie ma tu nic, co mogłoby sprawić, że poczujesz się niekomfortowo lub sprawisz, że powiesz „Nie” i wyjdziesz z pokoju. Niektóre strachy przed skokiem są prawie śmieszne. To nie są rezultaty, których oczekujesz od przerażeń w swoim horrorze.



Ale nie brakuje tu tylko elementów grozy. Kiedy zaczyna się film, Grayhm postanawia opowiedzieć historię i historię za pomocą kart tytułowych. Mitologia przedstawiona w tych sekundach jest fascynująca, a historie, które z niej mogą wyniknąć, mają niesamowity potencjał. Niestety, nic, co pojawia się po tej karcie tytułowej, nie pasuje do drażnienia, jakie te kilka słów wywołuje w twojej wyobraźni jako widza.

Historia porusza kilka bardzo ważnych tematów, ale nie wie, jak naturalnie badać te obszary, a kiedy próbuje to zrobić, czuje się zmuszona. Filmowi również brakuje ostrości. Ponieważ to, co zaczyna się jako horror o traumie i sprawach rodzinnych, staje się kryminałem, ale te dwa aspekty filmu nigdy do siebie nie pasują. Czują się jak zupełnie inne filmy, a może i powinni, ponieważ wątek detektywistyczny ma dużo większy potencjał i lepsze postacie.



Grayhm nie jest zbyt przekonującym aktorem w tym filmie. Zrozumiałe jest, że jego postać nie jest w najlepszym momencie w jego życiu. Przechodzi przez bardzo trudny okres, a kiedy dodasz do tego duchy i paranormalne wybryki, sytuacja się pogarsza. Ale to nie jest wymówka dla budowania postaci, która jest po prostu nudna do oglądania i śledzenia na każdym kroku.

Sprawy wyglądają znacznie jaśniej, gdy na scenie pojawia się Tamara Austin. Jej obecność jest o wiele bardziej przekonująca, a aktorka wykonuje dobrą robotę z materiałem. Niestety, musi dzielić czas z innymi wątkami i elementami, które ranią to, co mogło być jej filmem. Miejmy nadzieję, że w przyszłości zobaczymy ją jako główną bohaterkę i jakąś inną produkcję.

The Secret of Sinchanee ma najlepsze intencje, ale tak naprawdę nie wie, jak najlepiej zrealizować swoje pomysły. Ciemne korytarze i przerażające skoki mogą w tym momencie tylko tyle zdziałać. Horrory były podstawą tego medium niemal od samego początku, ale muszą drastycznie ewoluować w tej nowej epoce, inaczej nigdy nie będą traktowane poważnie w żaden sposób. Horror powinien być fascynujący, ekscytujący, prowokujący do myślenia i przerażający. Nie nudne i nieświeże.

PUNKTACJA: 5/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry