Recenzja „#Float”: horror dla pokolenia TikToker

Przemysł filmowy ma trudności z wprowadzeniem nowego pokolenia nastolatków do kina. Młodsze pokolenie jest bardziej skupione na grach wideo i mediach społecznościowych niż na czymkolwiek innym. Jak więc sprawić, by ci młodzi ludzie zainteresowali się pójściem do kina i dali ci swoje pieniądze? Studia zadają to pytanie od jakiegoś czasu, a odpowiedź, którą wymyślili, wydaje się odpowiadać ich gustom. #Float to film, który właśnie to robi, odwołując się do pokolenia Tiktokerów.





#Float to film wyreżyserowany przez Zaca Locke'a, w którym występują Kaya Coleman, Scarlett Sperduto, Grant Morningstar, Kate Mayhew i Christina Nguyen. Film opowiada historię grupy influencerów, którzy wyruszają w coroczną podróż ku pamięci jednego ze swoich zmarłych przyjaciół. Jednak w tym roku będzie inaczej, ponieważ grupa przyjaciół będzie ścigana przez dziwną, mroczną istotę, która może mieć ich za cel swojego głodu. Grupa przyjaciół musi teraz spróbować przetrwać; ich przygoda zamienia się w koszmar.

#Float przedstawia się jako klasyczny horror z nastolatkami i młodymi dorosłymi w roli bohaterów. Ta konfiguracja była używana przez gatunek niezliczoną ilość razy, co oznacza, że ​​po prostu działa. Lubimy patrzeć, jak młodzi ludzie próbują przezwyciężyć brak doświadczenia i wyjść zwycięsko z sytuacji, które ich przerastają. Wykonanie zawsze triumfuje nad oryginalnością, która tak naprawdę nie istnieje, więc możemy powiedzieć, że #Float zaczyna się od niesamowicie solidnych podstaw.



ZWIĄZANE Z: 10 najlepszych horrorów o skinwalkerach

Niestety podkład ten nie jest wykorzystywany w zbyt efektywny sposób. Widzisz, film przedstawia grupę jego bohaterów jako młodych, naiwnych, ignorantów i irytujących. Jest to ta sama postawa, jaką przyjęły filmy takie jak najnowsza Masakra piłą mechaniczną w obliczu próby reprezentowania pokolenia TikTok na ekranie. Są przedstawiani jako ludzie całkowicie płytcy, w zasadzie bez cech odkupieńczych. To trochę przesada. Nie twierdzę, że takie osoby nie istnieją w biosferze TikTok. Tak, ale umieszczanie takich postaci jako głównego dania nie jest zbyt przekonujące.

Tak więc, zamiast próbować dać trochę człowieczeństwa tym młodym ludziom, którzy z pewnością zgubili drogę, jeśli chodzi o identyfikację tego, co naprawdę się liczy, film po prostu podwaja się, aby uczynić ich tak irytującymi, jak to tylko możliwe. Efektem tego jest szereg śmierci, które nie mają żadnego wpływu na fabułę i nie wpływają na widza. Horrory zbyt często zawodzą w tym podstawowym aspekcie opowiadania historii. Jak mogę się przejmować tym, kto żyje, a kto umiera, skoro każda postać jest tak niesympatyczna?



W opowiadaniu historii jest miejsce na niesympatyczne postacie, ale wypełnienie nimi całej obsady wydaje się służyć odwrotnemu celowi w horrorze. Ponieważ nie ma nikogo, komu można kibicować, widz po prostu chce śmierci każdej postaci. Nie ma postaci, która pcha fabułę do przodu i sprawia, że ​​coś czujemy. Podobnie jak w wielu innych filmach tego gatunku, mamy tu własną Final Girl, ale w przeciwieństwie do Sidneya w Krzyku czy Ripleya w Obcym, tak naprawdę nie ma tu nic, za czym można by kibicować.

Wizualnie film również nie potrafi skutecznie wykorzystać środowiska, w którym rozgrywa się akcja. Oczywiste jest, że nie jest to film wysokobudżetowy, ale Locke nie wydaje się mieć jasnej wizji tego, czego chce ani jak przenieść historię na wyższy poziom za pomocą grafiki. Film wydaje się prosty i nudny, a dodanie tego do już okropnej obsady postaci nie wróży dobrze filmowi. Gdyby przynajmniej film miał coś innego do powiedzenia poza tym, że tiktokers są irytujące i żałosne, byłoby coś, do czego można by się przyczepić.



Film można docenić z nastawieniem, tak źle, jak dobrze. Fabuła jest nękana dziwacznymi decyzjami jej bohaterów. W niektórych momentach zdecydowanie istnieje rozdźwięk między tym, co widzisz, a tym, czego doświadczają postacie. Czy te postacie występują w tym samym filmie, który oglądasz? Trudno powiedzieć, ale ta niekonsekwencja w myśleniu bohaterów i podejmowaniu decyzji może być najgorszą wadą filmu. To, co zaczyna się jako frustracja, przeradza się w nudę.

Ostatecznie #Float staje się prawdziwym przykładem zmarnowanego potencjału. Film miał szansę przedstawić pokolenie TikTok w bardziej zniuansowanym świetle i poczynić fascynujący komentarz na temat tego, jak ci ludzie postrzegają rzeczywistość, w której żyją. Zamiast tego film idzie łatwizną i sprawia, że ​​każda postać wygląda jak ktoś, kogo ty nie chcę nigdy rozmawiać. Wyświetlaczowi wizualnemu również brakuje spójności i inspiracji. W przypadku filmu, który stara się nas podekscytować śmiercią bohaterów, jest naprawdę bardzo niewiele momentów, w których naprawdę można przejmować się tym, co dzieje się na ekranie.

OCENA: 4/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry