Recenzja „A Jazzman’s Blues”: Tyler Perry wybiera się na prestiżowe kręcenie filmów na głębokim południu

'A Jazzman's Blues' Review: Tyler Perry Goes for Prestige Filmmaking in the Deep South

Tyler Perry jest jednym z tych reżyserów, których większość ludzi zna z imienia. Jego nazwisko stało się dość rozpoznawalne w głównym nurcie, nawet jeśli jego filmy są zawsze skierowane do bardzo specyficznej publiczności. Perry postawił sobie za cel pomoc w rozpowszechnianiu czarnego kina w każdy możliwy sposób. W przeciwieństwie do reżyserów takich jak Spike Lee, Perry skoncentrował swoje filmy bardziej na komedii, a także na najbardziej melodramatycznych. Czy Tyler Perry jest dobrym reżyserem? Może nie, ale bardzo się stara. A Jazzman’s Blues to jego nowy oryginalny film, który jest już dostępny na Netflix . Przejrzyjmy to.





A Jazzman’s Blues to film napisany i wyreżyserowany przez Tylera Perry'ego, w którym występują Joshua Boone, Solea Pfeiffer, Amirah Vann, Austin Scott i Ryan Eggold. Film opowiada historię Bayou, młodego czarnoskórego mężczyzny mieszkającego na południu, oraz jego tragiczną historię miłosną z Leanne, czarną dziewczyną o bardzo jasnej karnacji. Tak lekki, że może uchodzić za białego człowieka. Ich romans staje się zakazany, gdy Leanne zostaje uwięziona przez normy i standardy społeczne. Życie nigdy nie jest łatwe, ale czasami jest po prostu niesprawiedliwe.

Tyler Perry to z pewnością postać kontrowersyjna. Nawet wśród czarnych zawsze daje ludziom o czym rozmawiać. Czasami jest to po prostu coś, co powiedział w wywiadzie, a czasami tylko jego filmy. W opinii niektórych czarnoskórych posługuje się zbyt wieloma stereotypami, a jego wizja tego, co to znaczy być czarnym, wydaje się tkwić w przeszłości, co może być niebezpieczne, a także obraźliwe. Nie można jednak zaprzeczyć, że ma solidną publiczność, która z nabożeństwem ogląda jego filmy.



'A Jazzman's Blues' Review: Tyler Perry Goes for Prestige Filmmaking in the Deep South

Połowa filmografii Perry'ego to filmy Madey, stworzonej przez niego postaci, w której ubiera się jak stara murzynka i przeżywa komediowe przygody w różnych sceneriach. Filmy Madei mogą być jednymi z najniższych z najniższych, jeśli chodzi o czarne kino w Stanach Zjednoczonych, ale zarabiają wystarczająco dużo pieniędzy, aby zmienić Perry'ego w milionera. Taki, który ma własne studio i daje możliwości wschodzącym gwiazdorskim filmowcom, którzy chcą zrobić coś nowego i innego w czarnym kinie.

ZWIĄZANE Z: Wszystkie 10 filmów Tylera Perry'ego Madea od najgorszego do najlepszego

Nie jest więc niespodzianką, gdy Perry decyduje, że musi przejść na wyższy poziom. On potrzebuje tych Oscarów i tych nagród. Ma już pieniądze. Kiedy więc ujawnia, że ​​ma napisany i wyreżyserowany przez siebie film, który nie jest filmem Madey, cóż, wszyscy zaczynają zwracać na to uwagę. Film w końcu jest tutaj, a rezultatem jest coś, co, podobnie jak wiele innych filmów Perry'ego, jest dość zajęte szczegółami, ale bardzo mało znaczącej historii. Bohaterowie zachowują się na uboczu, a sama fabuła jest nadmiernie skomplikowana. Niemniej jednak jest to jeden z najlepszych filmów Perry'ego do tej pory.



'A Jazzman's Blues' Review: Tyler Perry Goes for Prestige Filmmaking in the Deep South

Jak? Jak film z tak wieloma wadami może być jednym z najlepszych w reżyserii? Cóż, filmy Madey istnieją i to wystarczający powód. Perry naprawdę robi wszystko, aby zrobić coś, co bardzo różni się od tego, do czego przywykł. Tego rodzaju wysiłek nie jest czymś, co należy lekceważyć lub przeoczyć. Wielu reżyserów przechodzi przez karierę szczęśliwie, robiąc to samo. Ale tutaj mamy reżysera, który jest gotów zaryzykować coś innego.

Jeśli mu się to uda, będzie to inna historia do opowiedzenia, ale A Jazzman’s Blues udowadnia, że ​​Perry może zrobić coś innego, jeśli się na to przyłoży. Jeśli chodzi o efekty wizualne, jest to jeden z najlepszych Perry. Istnieje kilka przykładów rzeczywistego składu. Dba o obrazy swojego filmu i rozumie, że z kamerą może zrobić o wiele więcej niż tylko wskazać i powiedzieć akcję. Zapewne wynika to z tego, że na fotelu operatora zasiadł Brett Pawlak. Perry powinien zawsze szukać świetnych operatorów do pracy nad przyszłymi projektami.



Aktorstwo jest solidne, ale nic nie z tego świata, a ten aspekt prawdopodobnie boli jakość pisania. Na szczęście filmowi nigdy nie udaje się pójść w kierunku zbyt dużego melodramatu, co sprawi, że film będzie tolerowany przez większą publiczność. To, co naprawdę może zaszkodzić filmowi, to bardzo fajny komentarz społeczny i zwrot akcji, który jest telegrafowany z godzinnym wyprzedzeniem. W tym filmie nic nie jest bardzo subtelne, a niektórzy ludzie to lubią. Sprawia to jednak, że film wydaje się niechlujny. To wszystko jest bardzo dziwne, ponieważ to 23. film Tylera jako reżysera.

Blues jazzmana jest bardzo wart obejrzenia i dla tych, którzy lubią, gdy ich historie są bardzo bliskie temu, co czuje opera mydlana, jest to film dla nich. Dla wszystkich innych to miła ciekawostka. To zawsze zabawne, gdy artysta wychodzi ze swojej strefy komfortu i próbuje czegoś nowego. Nie ma znaczenia, czy wynik nie jest tak dobry, obserwowanie, jak ktoś wchodzi na całość, jest zawsze ekscytujące.

PUNKTACJA: 6/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry