Manifest sezon 4: Produkcja jest oficjalnie w toku

J. R. Ramirez, który gra detektywa Jareda Vasqueza w ulubionym przez fanów programie telewizyjnym Manifest, ogłosił na swoim koncie na Instagramie, że produkcja rozpoczęła się w ostatnim sezonie.

Ulubiony przez fanów program telewizyjny Manifest był emitowany przez trzy sezony, zanim został odwołany przez NBC. Ale potem Netflix wkroczył i zamówił 20-odcinkowy czwarty sezon, aby zamknąć serial.

ZWIĄZANE Z: Czy manifest jest oparty na prawdziwej historii? Czy to może być prawdziwe?

Stworzony przez Jeffa Rake'a Manifest miał swoją premierę we wrześniu 2018 roku w NBC. Fabuła koncentruje się na załodze i pasażerach lotu 828, którzy nagle pojawili się ponownie pięć lat po tym, jak uznano ich za zmarłych. Pierwszy 16-odcinkowy sezon obejrzało średnio 12,61 mln osób.

Drugi i trzeci sezon miały po 13 odcinków. Drugi sezon obejrzało średnio 7,7 miliona osób, podczas gdy w sezonie 3 oglądalność spadła do 5,35 miliona, co najwyraźniej nie wystarczyło, aby NBC zrobiło sezon 4.

I właśnie wtedy, gdy fani zaczęli opłakiwać utratę serialu, Netflix odnowił go na ostatni sezon 20 odcinków, który będzie nie tylko ostatnim, ale także najdłuższym sezonem serialu. Biorąc pod uwagę liczbę odcinków i politykę Netflix dotyczącą wydawania całych sezonów naraz, zakłada się, że streamer podzieli sezon na dwie części, które zostaną wydane z kilkoma miesiącami przerwy.

Twórca programu Jeff Rake już zdradził, że chociaż serial zakończy się dużo wcześniej, niż się spodziewał (chciał jeszcze trzy sezony), zakończenie, które miał na myśli, nie zmieni się.

Koniec gry w ogóle się nie zmieni. Ci, którzy śledzili tę historię przez czerwiec i lipiec, będą pamiętać, że w pierwszych tygodniach po odwołaniu miałem nadzieję, że ktoś wkroczy i pozwoli nam zrobić coś tak skromnego, jak dwugodzinny film.

Rake jest oddany dokończeniu swojej pracy w odpowiedni sposób, a my możemy teraz po prostu siedzieć i czekać, aby dowiedzieć się, co przygotował na ostatni lot.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez J.R. Ramireza (@jr8ramirez)