W drugim sezonie Mandalorian wykorzystał wszystkie potencjalne i oczywiste powiązania z uniwersum Gwiezdnych Wojen, niezależnie od tego, czy była to trylogia filmowa, serial animowany, czy nawet gra. Jednak finał drugiego sezonu doprowadził całą historię połączenia do maksimum.
Tak, postarzały Luke Skywalker pojawił się w The Mandalorian i przeciął całą drużynę ciemnych żołnierzy swoim zielonym mieczem świetlnym. Założyliśmy, że Ahsoka przyleci jeszcze raz, aby wyciągnąć rzecz, ale kiedy niezidentyfikowany X-Wing wleciał do krążownika, wszyscy wystartowali (z wyjątkiem Care, który spodziewał się eskadry).
Scena wymeldowania ujawnia, że Mark Hamill ponownie grał Luke'a, a jego dublerem poniżej poziomu twarzy był niejaki Max Lloyd Jones.
Nie żeby nic nie wskazywało na to, że legendarny Jedi odpowie na wezwanie Grogu, które widzieliśmy w rozdziale 14. Ponadto Ahsoka zauważyła wcześniej, że bardzo niewielu Jedi pozostało w galaktyce.
Luke i R2D2 zabrali Grogu po bolesnym pożegnaniu z Dinem i możemy założyć, że Grogu jest częścią smutnej historii Akademii Jedi Luke'a, być może nawet powodem, dla którego ją utworzył.
Mamy też szczerą nadzieję, że Grogu nie było częścią tej historii, kiedy dołączył do niej Ben Solo i… cóż, nie zamierzamy zepsuć tego pięknego momentu.
Oczywiście było kilka gównianych głów z Twittera, którzy nie znają terminu spoiler i postanowili szybko oddać mocz na głowy wszystkich racjonalnych istot:
LUKE SKYWALKER LUKE SKYWALKER LUKE SKYWALKER
— Sahil Mohan Gupta (@DigitallyBones) 18 grudnia 2020
Wrażenia można podsumować jednym zdaniem – Dave Filoni i John Favreau zdołali wydobyć Gwiezdne Wojny z całego bałaganu w nowej trylogii.
Co więcej, wielu doszło do wniosku, że Mandalorianin, chociaż część niesamowicie ogromnej serii, odzyskał kliniczny entuzjazm, kiedy po raz pierwszy oglądał stare filmy Gwiezdne Wojny.
Pojawiły się jednak również negatywne komentarze, które odnoszą się do patologicznej teraz potrzeby Lucasfilm, aby odmłodzić bohaterów i sprawić, że będą nieco niezdarni.
Hamil został całkiem dobrze odmłodzony przez standardy filmowe w grach wideo, ale podobnie jak w przypadku Leii i Moffa Tarkina w Rogue One, znowu jest zbyt jasne, że chodzi o CGI.
nie sądzę, że powinieneś robić tego rodzaju cyfrowe odbarwianie, chyba że NAPRAWDĘ masz na to budżet, a Mando, delikatnie mówiąc, nie
— Casey „Jak inny świat” Wendel (@dykeules) 18 grudnia 2020
Jednym z rzadko mądrych wniosków krążących na Twitterze jest to, że aktor Sebastian Stan jest niesamowicie podobny do młodego Marka Hamilla, co doprowadziło teraz do debaty, że Zimowy Żołnierz mógł z łatwością biegać z błogosławieństwem Hamila, oczywiście:
Artysta @Bosslogic. wyobraża sobie, jak wyglądałby Sebastian Stan jako młody Luke Skywalker w Mandalorianie. Myśli? pic.twitter.com/7XpCCA0pzI
— IGN (@IGN) 5 grudnia 2020 r.
Po pierwszym entuzjazmie nastąpił kolejny – w scenie po pośpiechu kasowym Boba Fett postanowił wrócić na Tatooine i spontanicznie przejąć pałac, któremu niegdyś przewodniczył Jabba the Hutt. Następnie ogłoszono kolejną serię Gwiezdnych wojen (jeśli jest to seria) – Księga Boba Fetta .