Recenzja „Każdy ostatni z nich”: Zemsta bez ugryzienia

Za pomocą Hrvoje Milaković /26 października 202126 października 2021

Filmy o zemście to jedne z najprzyjemniejszych filmów. Bez względu na to, czy są agresywni, czy nie, koncepcja osoby, która wyciąga to, co najlepsze z tych, którzy ją skrzywdzą, jest jedną z najbardziej ekscytujących rzeczy w filmie. Jak każdy inny film, są one dość trudne do zrobienia. Przepis na dobry film o zemście wymaga bardzo dobrych i unikalnych składników; potrzebujesz sympatycznego bohatera, kogoś, komu publiczność może kibicować, nawet gdy moralność jego działań jest kwestionowana. Potrzebujesz również konfiguracji. Patrzenie, jak ktoś wpada w szał tylko dlatego, że nie ma za tym żadnego znaczenia. I wreszcie, potrzebujesz dobrego działania. Ważne sceny muszą być mocne i wywierające wpływ. Czy każdy z nich osiąga to wszystko?





Every Last One of Them to film wyreżyserowany przez Christiana Sesmę, w którym występują Paul Sloan, Richard Dreyfuss, Jake Weber i Taryn Manning. Film opowiada historię zdesperowanego ojca, który próbuje odnaleźć swoją córkę. Wskazówki prowadzą go do małego miasteczka na pustyni, gdzie będzie musiał stawić czoła okrutnemu właścicielowi i jego rodzinie, którzy próbują chronić rodzinny sekret, który może kosztować ich miliardy dolarów. Czy więc Every Last One of Them spełnia cokolwiek z powyższych kryteriów? Niestety odpowiedź brzmi nie. Każdy Last One z nich nie może sobie pozwolić na dobrą akcję. Całkowicie tęskni za konfiguracją i oferuje smutną wymówkę dla protagonisty.

Konflikt w filmie o zemście jest niezbędny. Konfigurując go, przeniesiesz publiczność do umysłu bohatera, a jeśli ustawienie jest wystarczająco dobre, wszystko, co robią podczas filmu, będzie uzasadnione. Weźmy na przykład to, co Quentin Tarantino robi z Oblubienicą na początku Kill Bill Cz. 1. To niesamowita konfiguracja, ponieważ szybko stajemy po stronie Panny Młodej. Chce się wycofać z morderstwa. Wyjdzie za mąż. Wykorzystuje swoją drugą szansę na życie. W tym momencie wiemy, że jest zabójczynią, ale można ją lubić i chcemy, aby ludzie mogli się odkupić. Kiedy ta szansa zostanie zabrana ze stołu przez Billa i jego zespół, gra się zaczyna. Cokolwiek Panna Młoda robi w dalszej części filmu, jest całkowicie uzasadnione. Mieli, że to nadchodziło, po prostu musieli zostawić ją w spokoju.



To samo dzieje się u Johna Wicka. Konfiguracja pokazuje nam, że John jest na emeryturze, jego żona właśnie zmarła, jest w smutnym, złym miejscu. A potem jacyś idioci postanawiają ukraść mu samochód i zabić psa. W tym momencie publiczność jest całkowicie po stronie bohatera. Chcemy, żeby się zemścił i współczujemy mu jako postaci.

Każdy ostatni z nich pomija konfigurację i idzie prosto do zabójstwa. W rezultacie nasz główny bohater czuje się nieswojo i całkowicie po złej stronie sytuacji. Trudno mu kibicować, a film nigdy nie przeciąga cię na jego stronę. Można to uznać za świeże spojrzenie na trop, ale niestety Paul Sloan nie może tego rodzaju aktorstwa. Jest złym ojcem i psychopatą. Efektem filmu jest frustrujące oglądanie od początku do końca. Złoczyńcy nie radzą sobie lepiej i staje się to oglądaniem filmu, w którym po prostu czekasz, aż ci wszyscy źli ludzie zabiją się nawzajem i zakończą ten koszmar.



Bez dobrego ustawienia, które usprawiedliwia przemoc, która nastąpi, i bez głównego bohatera, za którym widzowie mogą się zatrzymać, cały ciężar utworu spada na akcję. To kolejny aspekt, w którym każdy ostatni z nich spada. Jest to wyraźnie niskobudżetowy wysiłek, a brak środków jest oczywisty, więc choreografia akcji zmienia się z przyzwoitej w śmieszną w wielu momentach filmu. Filmy takie jak John Wick i The Raid podniosły poprzeczkę tak wysoko, jeśli chodzi o akcję, że oglądanie takich filmów po prostu już tego nie robi.

Wizualny wygląd filmu wygląda niesamowicie tanio, przy niskim nakładzie produkcyjnym i pustych, płaskich środowiskach. Zdjęcia mają wyblakły wygląd, który sprawia, że ​​pustynia wygląda nudno i nieciekawie. Jest to również coś, co staje się nie do przyjęcia, gdy Sean Baker może zrobić film taki jak Tangerine za pomocą iPhone'a i nadal wypełniać ekran kolorami, dobrą kompozycją i dynamicznym oświetleniem.



Poza Sloanem reszta obsady nie radzi sobie lepiej. To koncert z wypłatą, który pokazuje, kiedy pojawiają się aktorzy tacy jak Richard Dreyfuss i Michael Madsen i wydają się być na autopilocie podczas swoich bardzo drobnych scen.

Kiedy film się kończy, a napisy końcowe pokazują czterech pisarzy, nasuwa się wiele pytań. Podczas tej produkcji wydarzyło się coś naprawdę złego i efektem jest film, który lepiej zostawić w serwisach streamingowych jako coś, czego należy unikać, zamiast tracić czas na oglądanie.

PUNKTACJA: 2/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry