W tym, co było doskonałym rokiem dla lokalnej branży filmowej, najnowszym wpisem jest Coming Home in the Dark.
Potrzeba ustalonego gatunku i podnosi go i wykopuje, aby ujawnić bardziej złożoną, bardziej ludzką, wiarygodną i sympatyczną narrację niż Hollywood może kiedykolwiek znaleźć, jak to robią wielkie filmy z Nowej Zelandii.
Sercem Coming Home in the Dark jest wspaniała narracja Owena Marshalla. Dwóch pozornie włóczęgów porywa i terroryzuje parę, ale dopiero po popełnieniu potwornych okrucieństw wobec rodziny.
Napięcie między tymi – takimi, jakimi się stają – walczącymi małżonkami jest zawsze widoczne. Hoaggie to Pkeh, a Jill to Mori. Podobnie Mandrake i Tubs, ich oprawcy. Lider, Mandrake, jest rasy białej, a Tubs to Pasifika/Mori. Znaczenie tego pozostaje niedopowiedziane, ale obsadzenie filmu nie jest przypadkowe. Kiedy Jill z wahaniem sięga do Wanny i zostaje natychmiast zamknięta, Ashcroft wykracza daleko poza język, aby pokazać nam coś, czego nie możemy wyrazić słowami.
Wracając do domu w ciemności działa, ponieważ kości narracji Marshalla są rozwinięte. Stereotyp bezmyślnego i pozbawionego motywacji psychopaty mógł przez lata wystarczyć Amerykanom i nielicznym Australijczykom. Mimo to mamy tendencję do bycia nieco bardziej zamyślonymi i kontemplacyjnymi – nawet z poczuciem winy – na temat naszej rzeczywistej i wyimaginowanej nikczemności w tym narodzie. Żaden człowiek nie jest potworem we wszechświecie Ashcrofta, ale niektórzy ludzie są stworzeni przez potwory. Mandrake i wanny są wynikiem przeciwności losu i sadyzmu.
Zaledwie kilka minut po rodzinnej gehennie i zanim wydarzy się coś nieodwołalnego, po drugiej stronie jeziora pojawia się kolejna grupa obozowiczów, z której rodzina jest trzymana na muszce. Mandrake radośnie macha do nich i zmusza resztę rodziny do zrobienia tego samego. Kiedy goście wyszli, Mandrake zwraca się do Hoaggiego i mówi: „Kiedy spojrzysz wstecz, zobaczysz, że wtedy mogłeś coś zrobić, podkreślając, że jest to opowieść o konsekwencjach”.
Hoaggie mógł dziesiątki lat temu zdecydować, że nie będzie odważny, a ta decyzja zrujnowała życie chłopców, Mandrake i Tubsa. Hoaggie ponownie podjął tę samą decyzję, a Mandrake jest gotów ukarać go przerażającą symetrią.
Ashcroft i Kent stworzyli minimalistyczną narrację. Jednak opowieść tutaj jest znacznie bardziej ekscytująca i satysfakcjonująca niż nihilizm i mizantropia, które zbyt często nękają ten problematyczny gatunek.
Wszyscy, łącznie z Michaelem Haneke, starali się, aby ta opowieść była śpiewana i rezonowana, ale wierzę, że Ashcroftowi się udało. Nawet wniosek, który dla niektórych będzie frustrująco niejasny, wywoła dalszą dyskusję w drodze do domu.
Obsada jest znakomita. Erik Thomson jako Hoaggie, Daniel Gillies jako Mandrake, Matthias Luafutu jako Tubs i Miriama McDowell jako Jill są znakomici. McDowell i Luafutu są szczególnie skuteczni w przerzucaniu się bez słów przez decyzje i możliwe wyniki, podczas gdy Gillies sprawia, że przeciwnie, Mandrake jest zarówno piśmienny, jak i brutalny.
W tym głównie nocnym obrazie operator Matt Henley skutecznie pracuje z wiarygodnymi źródłami światła. Akcję często oświetlają tylko deski rozdzielcze, nadjeżdżające samochody, świece lub plamy ulicznego oświetlenia, ale Henleyowi udaje się zachować wszystko zrozumiałe, a czasami przewrotnie piękne.
Kompozytor-weteran John Gibson (Deszcz dzieci) tworzy pejzaże dźwiękowe, które wspaniale wyrażają strach, odwagę i kruchość tych ludzi.
Coming Home in the Dark to fantastyczne arcydzieło, które jest równie bezlitosne, co subtelne. Sprawdź to.