Recenzja „Baki Hanma”: Nieustająca pogoń za siłą

Za pomocą Hrvoje Milaković /4 października 20214 października 2021

Fani bezkompromisowej sagi opowiadającej o przygodach syna ogra, opartej na kultowej serii mangi stworzonej przez japońskiego artystę Keisuke Itagakiego, mogą się teraz cieszyć, że nowy sezon zatytułowany „Baki Hanma” będzie transmitowany na Netflix od 1 października. Książka jest produkowana od 1991 roku i do tej pory może pochwalić się ponad 143 tomami, więc jeśli anime ma być normalną rzeczą, jest mnóstwo materiału do adaptacji.





Sezon obejmuje dwanaście odcinków i kontynuuje historię syna, który chce przejąć od ojca tytuł najsilniejszego człowieka na świecie i przedstawia jedne z najbardziej znanych bitew w sadze.

W poprzednim sezonie, który był również transmitowany na Netfliksie, Baki i jego przyjaciele walczyli ze wszystkimi rodzajami konfrontacji od zbiegłych więźniów z królami mórz z Chin i różnymi innymi pretendentami, próbując przetestować swoją fizyczną nieustępliwość. Jednak w tym nowym wpisie Baki mierzy się z jednymi z najbardziej szalonych wyzwań od czasu powstania serii i przybierają one różne kształty i formy.



Jest tam kolosalna modliszka, a nawet kultowy bokser Mike Tyson, który ponownie przygotowuje się do pojedynku ze swoim ojcem. Inne godne uwagi występy to były prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush i Che Guevara.

Warto zauważyć, że tworzenie mangi zdecydowanie działa w rodzinie Itagaki. Córka Keisuke, Peru Itagaki, jest twórcą serialu anime „Beastars”, który stał się również ulubieńcem fanów w gigantie streamingu. I chociaż nie doszło jeszcze do skrzyżowania między dwoma światami, nie można wykluczyć, i tylko czas pokaże.



Nie ma wątpliwości, że seria Baki to świetne anime sztuk walki. Choć nie jest to realistyczne, jest doskonałym źródłem działania pompującego adrenalinę. Netflix odniósł znaczny sukces w sadze w latach 2018-2020, który rozpoczął się, gdy anime „Baki the Grappler” z 2001 roku zatrzymał się, adaptując drugą część oryginalnej mangi „Baki the Grappler”.

„Baki Hanma” adaptuje trzecią część klasycznej serii z pierwszym sezonem badającym rozwój młodego wojownika, Bakiego, który trenuje z zamiarem obalenia panującego mistrza, jego ojca Yuujiro, aby ostatecznie stać się najbardziej umięśnionym mężczyzną na ziemi .



W pierwszych kilku odcinkach serii moc i umiejętności Bakiego są przedstawiane oczami ucznia elementarnego, który jest zastraszany, by rzucić wyzwanie Bakiemu w walce. Ta technika działa całkiem dobrze, pokazując, jak daleko protagonista zaszedł, by osiągnąć swój obecny status i pokazać swoje imponujące umiejętności w sztukach walki.

Dążenie do bycia najsilniejszym to jeden z najpopularniejszych tematów w gatunku shonen. Chociaż nie jest to konieczne, aby funkcja miała ten aspekt, aby kwalifikować się do gatunku, jest to powszechne. Weźmy na przykład „Dragon Ball Z” i „My Hero Academia”, gdzie pragnienie bycia najlepszym jest uniwersalne. Niestety, Baki Hanma nie oferuje unikalnego zwrotu z tego wspólnego tematu, co czyni go po prostu kolejną fantastyczną historią w kategorii shonen.

Anime ma pojemność i możliwości, aby pomieścić większe niż życie postaci. Jednak ten program traktuje to wyrażenie zbyt dosłownie, ponieważ postacie są przedstawiane jako umięśnione góry mężczyzn przedstawianych jako ludzie. Ta taktyka jest wykorzystywana jako próba zaimponowania publiczności nierealistyczną i wszechstronną sylwetką bohaterów. Ale ten projekt nie jest w stanie sprzedać postaci jako czegoś imponującego. Chociaż wygląd postaci nie jest tak atrakcyjny, ich osobowości prawie nie robią nic, aby je ulepszyć.

Ten pierwszy sezon zakończył się hukiem, gdy Baki rzucił na kolana Biscuita Olivę, niesławnego wojownika, który był ostoją serialu od pierwszego sezonu i najsilniejszego człowieka w Ameryce. To zwycięstwo przyniosło mu wolność z więzienia stanowego w Arizonie, w które szybko się dostał, aby móc stoczyć pojedynek z panującym mistrzem. Ta epicka walka przyniosła również Baki niezaprzeczalne uznanie najbardziej niezwyciężonej osoby na świecie i ojca Bakiego, Yuujiro.

Fabuła jest dość standardowa, a dreszczyk emocji płynie z walki. Istnieje wątek intrygujących postaci, z którymi Baki musi zmierzyć się w więzieniu, i występują one we wszystkich formach i rozmiarach, gdy aspirujący mistrz przebija się przez niedoszłych i środkowych kandydatów, zanim na końcu dotrze do swojego głównego celu, Olivy.

Wizualnie, większość stylu artystycznego, który jest przyzwyczajony do przeszłości serii, z dużą ilością mięśni pokazanych w zwolnionym tempie, a także kolorowymi panelami, jest powszechna przez cały sezon. Istnieje również użycie ekstremalnych zbliżeń, które wciąż nie są nowością w sadze, aby podkreślić momenty intensywnego nacisku lub pokazać zaskoczenie. Te techniki oczywiście świadczą o pewnej zażyłości wśród fanów anime tych widzów, którzy widzieli już poprzednie sezony.

Fani spodziewający się epickiej walki Bakiego z jego ojcem będą jednak zawiedzeni, ponieważ ten moment, który jest mocno reklamowany od początku serii, nie zmaterializuje się w tej nodze. To automatycznie drażni kolejną serię, w której wielka bitwa prawdopodobnie zakończy się, ponieważ sprawy są kompletne, a Baki wciąż ma rację, aby udowodnić i wreszcie pokazać ojcu swoją wartość.

Podsumowując, „Baki Hamna” tak naprawdę nie zaskakuje. Pomimo tego, że wygląda na kolosalnego złodziejaszka, nie ma wątpliwości, że jest to absolutnie grzeszna przyjemność. Program dokładnie wie, jakiego rodzaju programem chce być i jakich treści potrzebuje, aby nakarmić swoich odbiorców.

Jest mnóstwo mięśni, walk i bójek, co sprawia, że ​​oglądanie tej serii jest świetną zabawą. „Baki Hanma” rzeczywiście nie jest idealnym przedstawieniem, a temat nie sięga aż tak głęboko. Jest to jednak zdecydowanie obowiązkowa pozycja do obejrzenia, jeśli ktoś jest frajerem absurdalnie wspaniałej akcji bojowej i niezwykle ukształtowanych mężczyzn.

WYNIK: 6/10

O Nas

Aktualności Kinowe, Seria, Komiksy, Anime, Gry